Ja bywam we Wro od czasu do czasu. Nie zawsze tylko daję znać, bo jak wiem że nie mam możliwości się spotkać, to co będę gębę strzępił. Ostatnio poleciałem na wybory - w sobote wieczorem przyleciałem, o 9. rano w niedziele leciałem do Waw. W międzyczasie piłem w knajpie z siostrą, więc sorry ale z takimi degeneratami jak wy, wolałem się nie stawiać
:-*