Autor Wątek: Dowcipy :)  (Przeczytany 70147 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Pangrys

  • Administrator
  • *****
  • Wiadomości: 1403
  • Wredny typ
    • Mój status Steam
  • OS:
  • Windows 7/Server 2008 R2 Windows 7/Server 2008 R2
  • Browser:
  • Firefox 3.5.6 Firefox 3.5.6
    • Gawra Pangrysa
  • BF 3 GUID: 9aadc552
Dowcipy :)
« dnia: 19 Grudnia 2009, 18:03:00 »
Do sklepu wchodzi> mężczyzna ze swoim 8 letnim synem.
Przypadkiem podchodzą do gabloty z prezerwatywami.
- "Co to jest tato?" - pyta syn.
 Mężczyzna rzeczowo odpowiada: "To są prezerwatywy synku.
Mężczyźni używają ich by uprawiać bezpieczny seks."
"Rozumiem" - odpowiada chłopiec - "Słyszałem o tym na zajęciach wszkole".
 Spogląda na wystawę, bierze paczkę z 3 kondomami i pyta: "Czemu tu są trzy sztuki?"
Tato odpowiada: "Te są dla chłopców ze szkoły średniej. Jedna na piątek, jedna na sobotę i jedna na niedzielę".
- "Fajnie" - odpowiada chłopiec.
Nagle zauważa paczkę z 6 kondomami. "A te są dla kogo?"
 "Te są dla> studentów" - odpowiada tata - "Dwie na piątek, dwie na  sobotę i dwie na niedzielę"
"WOW!" - krzyknął chłopiec - "To w takim razie te dla kogo są?" - pyta wskazując na 12 stopak.
Z ciężkim westchnieniem i ze łzami w oczach, tato odpowiada: " Te są dla żonatych. Jedna na styczeń, jedna na luty, jedna na marzec..."

Offline djDziadek

  • Administrator
  • *****
  • Wiadomości: 1457
  • Mózg to podstawa.
  • OS:
  • Windows XP Windows XP
  • Browser:
  • Firefox 3.5.6 Firefox 3.5.6
  • BF 3 GUID: 6b1306ce
Odp: Dowcipy :)
« Odpowiedź #1 dnia: 28 Grudnia 2009, 18:07:43 »
Dlaczego blondynka się potłukła jak grabiła liście?...






Bo spadła z drzewa.
« Ostatnia zmiana: 06 Stycznia 2010, 01:10:08 wysłana przez djDziadek »


Offline Pangrys

  • Administrator
  • *****
  • Wiadomości: 1403
  • Wredny typ
    • Mój status Steam
  • OS:
  • Windows 7 Windows 7
  • Browser:
  • Opera 9.80 Opera 9.80
    • Gawra Pangrysa
  • BF 3 GUID: 9aadc552
Odp: Dowcipy :)
« Odpowiedź #2 dnia: 05 Stycznia 2010, 22:41:37 »
Prowadzący teleturniej mówi do zwycięzcy:
- Mam dla Pana do wyboru dwie nagrody. A - weekend z żoną w centrum handlowym, czy B...
- B - odpowiada szybko zawodnik.

Pewien wędkarz wybrał się na ryby. Znajomy opowiedział mu o wspaniałym jeziorze z czystą wodą gdzie ryby biorą jak szalone. Pojechał tam i rzeczywiście znalazł. Piękne, lazurowe jezioro, wspaniała przejrzysta woda i wszystko tak jak opowiadał znajomy. Cud natury. Zarzucił wędkę i nic. Zarzucił ponownie, czeka pół godziny i nic. Zarzucił znowu, czeka godzinę i nic. Kolejny raz zarzucił , czeka półtorej godziny aż tu spławik delikatnie zakołysał na równiutkiej tafli jeziora. Zaciął i zwija. Patrzy a tu złowił ludzkie gó...wno. Podchodzi do niego starszy pan i zaczyna mówić:

- Ja tu pana tak od dłuższego czasu obserwuję i muszę Panu powiedzieć, że z tym jeziorem jest związana pewna legenda.

Wędkarz zaczął pilnie słuchać

- Otóż tutaj żyła pewna bardzo zakochana w sobie para młodych ludzi. Pewnego dnia chłopaka wzięli do wojska i pojechał na wojnę i tam stracił życie. Dziewczyna jak tylko dostała złą wiadomość przyszła nad to jezioro i się utopiła z rozpaczy. Jednak jak to na froncie bywa łatwo o pomyłkę. Chłopak wrócił z wojny cały i zdrowy. Gdy jednak dowiedział się, że jego ukochana popełniła samobójstwo także przyszedł nad to jezioro i się utopił.

-no dobrze

Powiedział wędkarz

-ale skąd to gó...wno?

Starzec odpowiedział

- a to nie wiem. Ktoś musiał na...rać.


Pięć ważnych rad dla mężczyzny

1. To ważne, aby być z kobietą, która czasem coś ugotuje, a czasem posprząta w domu.
2. To ważne, aby być z kobietą, z którą czasem możesz się pośmiać.
3. To ważne, aby być z kobietą, której ufasz i która nigdy cię nie okłamie.
4. To ważne aby być z kobietą dobrą w łóżku, która ma ochotę być tam z tobą.
5. To ważne, bardzo, bardzo ważne, aby te cztery kobiety nie znały się nawzajem.

Ateista po śmierci trafił do piekła. Puka do bram, otwiera diabeł w gajerze od Armaniego, pachnie Bossem...
- Dzień dobry, zapraszam pana, oprowadzę po naszym piekle. Tutaj są sypialnie, tu natryski, sauna, solarium, jacuzzi,można korzystać do woli.
Ateista zdziwiony, nie wie, o co chodzi.
Wchodzą do następnego pomieszczenia. Długi stół, najlepsze alkohole, fura dobrego żarełka, chętne dziwki się kręcą, ludzie balują... ateista czuje, że musi być jakiś hak.
Następne pomieszczenie - biblioteka ze wszystkimi książkami, jakie na świecie wydano, diabły pilnują ciszy, ludzie w skupieniu czytają. Ateista nie wie, o co chodzi.
Kolejny lokal - kotły, ludzie w smole się prażą, nieludzkie wycie, diabły widłami popychają tych, którzy chcą uciec. Ateista nie wytrzymał:
- Panie Diable, ale o co chodzi, tu impreza, tu czytelnia, a tu kotły, smoła...
- A nie, na tych niech pan nie zwraca uwagi, to katolicy, jak wymyślili, tak mają


Offline djDziadek

  • Administrator
  • *****
  • Wiadomości: 1457
  • Mózg to podstawa.
  • OS:
  • Windows XP Windows XP
  • Browser:
  • Firefox 3.5.6 Firefox 3.5.6
  • BF 3 GUID: 6b1306ce
Odp: Dowcipy :)
« Odpowiedź #3 dnia: 06 Stycznia 2010, 01:08:15 »
Spotkały się stworzonka z zakamarków ludzkiego ciała..
Miód z uszu:
- Do mnie zagląda czasami taka watka na patyczku i próbuje mnie
wyciągnąć, wtedy chowam się głęboko w uszku i nie może mnie dostać.
Na to Próchnica:
- Do mnie wpada 2 razy dziennie szczoteczka i próbuje mnie za każdym
razem wykurzyć, chowam się głęboko między ząbkami i nic mi nie może
zrobić...
Dołącza się Grzybica Pochwy:
- A do mnie zagląda czasami taki jeden łysol. Nie może się najpierw
zdecydować czy wejść czy nie, a na koniec zarzyguje mi całą chatkę...
Na to wyrywa się Próchnica:
- O, o!!! Tego gnoja to ja też znam!!!

********************************************************

Rzucasz się na nią gwałtownie. Nic z tego! Znów się wymyka! Doganiasz, zaciskasz palce na wyzywających, śliskich krągłościach, unieruchamiasz... Tak, za chwilę będzie Twoja... Nie, nadal walczy, broni się, kaleczy Ci kciuki, drapie przeguby... Klniesz ,ale nie rezygnujesz. Ona musi zrozumieć, że nie ma szans. Po rozpaczliwej szarpaninie przygniatasz ją ciężarem ciała i sięgasz po nóż. Na jego widok kapituluje, leży potulna i gotowa na wszystko. Jest Twoja. Przez chwilę napawasz się zwycięstwem, a potem rżniesz, rżniesz, rzniesz... Możesz być z siebie dumny. Otwarcie puszki ruskich szprotek zajęło Ci tylko dwadzieścia minut! Smacznego.

********************************************************

Jest duża, podłużna i bardzo delikatna. Wyczuj palcem najwrażliwszy punkt, po czym ostrożnie spenetruj wejście. Powoli, bez pośpiechu, choć tak bardzo chciałbyś już dostać się do środka... Sięgnij paznokciem jak najdalej, jak najgłębiej! Gdy poczujesz opór, przerwij na chwilę. Daj odpocząć materii, której dotykasz. Już wiesz, od czego zacząć... Wyprostuj palce i jednym ruchem rozerwij kleistą przeszkodę. Trudno, musisz być brutalny. Użyj siły! Pokonaj opór! Serce wali Ci jak oszalałe, masz miękkie nogi, trzęsą Ci się ręce... Dajesz upust swej furii. Brawo! Rozerwałeś kopertę z rachunkiem za telefon!

*******************************************************

Oto ona. Czeka. Prowokuje do działania. Teraz wszystko zależy od Ciebie. Zegnij ciało w pałąk i ugnij kolana. Obejmij ją mocno z obu stron. Podwiń nogi i wsuń się w wolną przestrzeń pod nią. Przylgnij do niej udami. Nie rozluźniając uścisku, wykonaj kilka płynnych, posuwistych ruchów. Wepchnij się głębiej. Teraz przytul ją mocno do piersi. Przesuń się nieco w prawo. I jeszcze trochę. Dobrze! Naprzyj całym ciałem. Masz ją na wprost - zimną, nieustępliwą... Nie przejmuj się! Jesteś panem sytuacji. Jeszcze tylko kilka intensywnych ruchów i... możesz sobie pogratulować! Udało Ci się usiąść za kierownicą małego Fiata!

*************************************************************
Niby zwyczajna szpara, a nie możesz się od niej oderwać. Wsuwasz palec. Mieści się prawie cały. No tak, teraz nie da się go wyciągnąć z powrotem. Trzeba poślinić. Gmerasz palcem w lewo, w prawo... Wreszcie wyszedł. Oglądasz go z irytacją. Wokół paznokcia widać trochę krwi. To przyspiesza podjęcie decyzji. Boazeria nie ma prawa się rozsychać! Jutro zadzwonisz do stolarza.

*************************************************************

To twój pierwszy raz. Kiedy leżysz, twoje mięśnie naprężają się. Starasz się odwlec ten moment szukając jakiejś wymówki, ale on nie zwraca na to uwagi i zbliża się do Ciebie. Pyta się, czy się boisz, a Ty dzielnie potrząsasz swoją głową usiłując pokazać mu, że nie czujesz strachu. On ma więcej doświadczenia tak więc i tym razem jego palec trafił we właściwe miejsce. Dotyka Cię delikatnie a Ty drżysz - On jest delikatny, tak jak obiecał. Patrzy głęboko w Twoje oczy i mówi, abyś Mu zaufała - On robił to wiele razy. On uśmiecha się, podczas gdy Ty otwierasz się jeszcze bardziej dla niego. Zaczynasz błagać go, by się pośpieszył, ale on jest powolny, jakby starał się zadać Ci niewielki ból. On sięga coraz głębiej, naciska coraz mocniej ...... On patrzy na Ciebie i pyta, czy bardzo boli. Twoje oczy napłynęły łzami, ale bohatersko kiwasz głową prosząc, aby kontynuował... On sięga głębiej, potem wynurza się, ale Ty jesteś zbyt otępiała by czuć Go w sobie. Po kilku chwilach czujesz coś twardego, przylegającego do Ciebie i drążącego jeszcze bardziej... I koniec. Jesteś zadowolona, że masz to za sobą. On uśmiecha się do Ciebie tak, jakbyś była jego najbardziej upartym, ale jednocześnie najbardziej przyjemnym doświadczeniem. Uśmiechasz się i dziękujesz swojemu dentyście. W końcu był to Twój pierwszy raz, kiedy dentysta zakładał Ci wypełnienie
« Ostatnia zmiana: 06 Stycznia 2010, 07:58:41 wysłana przez Pangrys »


Offline Ronin

  • BroWar
  • *****
  • Wiadomości: 320
  • OS:
  • Windows XP Windows XP
  • Browser:
  • Firefox 3.5.6 Firefox 3.5.6
    • Windows live.pl Brodzia
Odp: Dowcipy :)
« Odpowiedź #4 dnia: 06 Stycznia 2010, 09:07:44 »
zwykły uśmiech Ludzki Gest ...




Oby do wiosny ...

Offline Krop.

  • Administrator
  • *****
  • Wiadomości: 287
  • OS:
  • Windows XP Windows XP
  • Browser:
  • Firefox 3.5.6 Firefox 3.5.6
  • BF 3 GUID: 7f95932c
Odp: Dowcipy :)
« Odpowiedź #5 dnia: 06 Stycznia 2010, 09:11:31 »
Byl sobie facet w raju. Nudzilo mu się troche, wiec poprosil Boga, zeby pokazal mu pieklo. A w piekle... ludzie jezdzą prima sort bryczkami, laseczki diabelskie, piwo, woda, narkotyki - wieczna impreza. I facet zaczal nagabywac Boga, by ten wyslal go do piekla.
- Nie, nie mozna. Zyles uczciwie, nie nagrzeszyle.? - NIE....
- To wyslij mnie Boze na tydzien na ziemie, nadrobie.
- OK.
Facet na ziemi zabral się za nadrabianie zyciowych zaleglosci. Pijanki, bijatyki, orgietki, rabunki, co tam mu do glowy przyszlo. Ostatniego dnia zrobil mega imprezke i ostatnie, co zapamietal, to to, że kochal jakas 60-latke we wszystkich kierunkach. Budzi się....w raju...
- Panie Boze, czy nie dosc nagrzeszylem..?
- Oj, dosc, na trzech by wystarczylo. Ale pamietasz te staruszke na koniec..?
- Tak....
- No tak jej dogodziles, ze ona Ci ten raj wymodlila....

What happens in Vegas stays in Vegas

Offline Ronin

  • BroWar
  • *****
  • Wiadomości: 320
  • OS:
  • Windows XP Windows XP
  • Browser:
  • Firefox 3.5.6 Firefox 3.5.6
    • Windows live.pl Brodzia
Odp: Dowcipy :)
« Odpowiedź #6 dnia: 06 Stycznia 2010, 09:16:14 »
Jednostka wojsk pancernych. Młodzi żołnierze stoją przy czołgu, > > podchodzido nich dowódca i pyta, - co jest najważniejsze w czołgu?
- Działo - mówi jeden.
- Nie, najważniejszy jest pancerz - rzuca drugi.
-   Bzdura, głupoty gadacie!
    Zapamiętajcie!
    Najważniejsze w czołgu, to nie pierdzieć!


-----------------------------------------------

Co mówi kobieta po wyjściu z łazienki??
- Ładnie wyglądam?
A co mówi facet po wyjściu z łazienki??
-na razie tam nie wchodź

----------------------------------------------
« Ostatnia zmiana: 06 Stycznia 2010, 09:18:30 wysłana przez Ronin »
Oby do wiosny ...

Offline djDziadek

  • Administrator
  • *****
  • Wiadomości: 1457
  • Mózg to podstawa.
  • OS:
  • Windows XP Windows XP
  • Browser:
  • Firefox 3.5.6 Firefox 3.5.6
  • BF 3 GUID: 6b1306ce
Odp: Dowcipy :)
« Odpowiedź #7 dnia: 06 Stycznia 2010, 10:02:36 »
Dobry kumpel mówi do kumpla:
- Roman, muszę ci coś ci wyznać.
- Tak?
- Przespałem się z twoją żoną.
- No i co z tego?
- Rozwiedź się z nią!
- Po co?
- Słuchaj, całe osiedle z nią śpi. Rozwiedź się!
- Po co?
- Chłopie, pół miasta ją rżnie! Rozwiedź się!!!
- Po co?
- W kolejce się ustawiają, żeby ją dymać! Roman, rozwiedź się!
- Po co? Żeby w kolejce stać?!

*************************************************

Pewnego dnia, podczas pracy nad brzegiem rzeki drwalowi wypadła siekiera i wpadła do wody. Drwal usiadł i zaczął płakać. Nagle objawił mu się Bóg i zapytał:
- Dlaczego płaczesz?
Drwal odpowiedział, że siekiera mu wpadła do wody. Bóg zstąpił na ziemię, wszedł do wody i po chwili wyłonił się ze złotą siekierą.
- To Twoja siekiera? - zapytał
- Nie - odpowiedział drwal.
Bóg ponownie się zanurzył i po chwili trzymał srebrną siekierę pytając drwala, czy to jego.
- Ta również nie jest moja - odparł drwal.
Bóg po raz trzeci się zanurzył i wyjął z wody żelazną siekierę.
- A może ta?
- Tak, to moja siekiera - ucieszył się drwal.
Bóg był zadowolony, że taki uczciwy człowiek chodzi po ziemi i w nagrodę podarował mu wszystkie trzy siekiery. Drwal wrócił do domu szczęśliwy. Innego dnia drwal spacerował nad brzegiem tej samej rzeki wraz z żoną. Nagle żona potknęła się i wpadła do wody. Drwal usiadł na brzegu rzeki i zaczął płakać. Ponownie objawił mu się Bóg izapytał:
- Dlaczego płaczesz?
Drwal odpowiedział, że żona mu wpadła do wody.
Bóg jeszcze raz zstąpił na ziemię, wszedł do wody i po chwili wyłonił się wraz z Jennifer Lopez.
- To Twoja żona? - zapytał.
- Tak - odparł drwal.
Bóg się na poważnie zdenerwował:
- Ty kłamco! To nie jest prawda! To nie jest Twoja żona!
Drwal odparł:
- Boże wybacz mi, to nieporozumienie. Widzisz, jeśli powiedziałbym nie Jennifer Lopez, wróciłbyś i wyszedł z Cameron Diaz i jeśli znowu powiedziałbym nie, poszedłbyś trzeci raz i wrócił z moją żoną, której powiedziałbym tak, a wtedy otrzymałbym wszystkie trzy. Ale Panie, jestem tylko biednym drwalem, nie dałbym rady dbać o trzy żony, dlatego właśnie powiedziałem tak za pierwszym razem.

Jaki z tego morał? Jeśli już mężczyzna kłamie, to zawsze w pożytecznym i zaszczytnym celu!

**************************************************************************

Kowalski miał w bloku zbirów, co to mu nigdy przejść obok spokojnie nie dawały. W najlepszym razie się nasłuchał mięsa, w najgorszym razie oberwał. Za którymś razem nie wytrzymał i zwrócił się do znajomego. A on na to:
- Słuchaj, stary. Masz posturę. Ty się zapisz na karate i zobaczysz, za trzy miesiące żaden ci nie podskoczy. A póki co ich unikaj.
Kowalski zrobił jak mu znajomy radził, przez trzy miesiące unikał drabów i chodził na karate. W końcu któregoś dnia stwierdził, że teraz już się z nimi rozprawi, i poszedł na spotkanie z nimi.
Nazajutrz znajomy widzi Kowalskiego całego poobijanego.
- Stary, co ci się stało?
- Znowu te dranie z mojego bloku.
- No ale karate...
- Tak, ale to na nic. Zaatakowali mnie, zanim zdążyłem założyć kimono.


Offline Pangrys

  • Administrator
  • *****
  • Wiadomości: 1403
  • Wredny typ
    • Mój status Steam
  • OS:
  • Windows XP Windows XP
  • Browser:
  • Opera 9.80 Opera 9.80
    • Gawra Pangrysa
  • BF 3 GUID: 9aadc552
Odp: Dowcipy :)
« Odpowiedź #8 dnia: 06 Stycznia 2010, 12:10:34 »
Mąż z żoną oglądają w telewizji program o psychologii i różnicach w odczuwaniu emocji. W pewnym momencie mąż odzywa się:
- Kochanie, to wszystko stek bzdur. Założę się, że nie jesteś w stanie powiedzieć mi czegoś, co uczyni mnie radosnym i smutnym jednocześnie.
- Spośród wszystkich twoich kumpli, ty masz największego penisa - odrzekła.

Offline Pangrys

  • Administrator
  • *****
  • Wiadomości: 1403
  • Wredny typ
    • Mój status Steam
  • OS:
  • Windows XP Windows XP
  • Browser:
  • Opera 9.80 Opera 9.80
    • Gawra Pangrysa
  • BF 3 GUID: 9aadc552
Odp: Dowcipy :)
« Odpowiedź #9 dnia: 12 Stycznia 2010, 08:27:45 »
Pierwszego dnia szkoły, przed rozpoczęciem lekcji, nauczycielka przedstawia klasie nowego ucznia:
- To jest Nguyen Dong z Wietnamu. Od dziś będzie waszym kolega.
Lekcja się zaczyna. Nauczycielka mówi:
- Zobaczymy, ile pamiętacie z historii Polski. Kto wypowiedział słowa: "Mieczów ci u nas dostatek"?
W klasie cisza jak makiem zasiał, tylko Nguyen podnosi rękę i mówi:
- Władysław Jagiełło do posłów krzyżackich przed bitwa pod Grunwaldem, lipiec 1410.
- No i proszę, nie wstyd wam? Nguyen jest Wietnamczykiem, a historie Polski zna lepiej niż wy. Czy chcecie udowodnić, ze "Polak przed szkoda i po szkodzie głupi". No, jaki poeta to napisał?
Znowu wstaje Nguyen.
- Jan Kochanowski w pieśni o spustoszeniu Podola, 1586.
Nauczycielka z wyrzutem spogląda na uczniów.
W klasie zapada cisza. Nagle słychać czyiś głośny szept:
- Bierz dupę w troki i spier*** do swojego gównianego kraju.
- Kto to powiedział ?! - krzyczy nauczycielka, na co Nguyen podnosi rękę i recytuje:
- Józef Piłsudski do generała Michaiła Tuchaczewskiego na przedpolach Warszawy, sierpień 1920.
W klasie robi się jeszcze ciszej. Słychać tylko, jak ktoś mruczy pod nosem:
- Możesz mnie pocałować w d...e.
Nauczycielka, coraz bardziej zdenerwowana:
- Przesadziliście. Kto tym razem?
Znów wstaje Nguyen.
- Andrzej Lepper do Anety Krawczyk na IV krajowym zjeździe Samoobrony, Warszawa, styczeń 2004.
Tego jest już dla nauczycielki za wiele. Biedna kobieta opada na krzesło, jęcząc:
- Boże, daj mi sile, bo zaraz zwymiotuje..
Nguyen, nie czekając na pytanie:
- Papież Jan Paweł II na widok pielgrzymki Rodziny Radia Maryja, plac św. Piotra w Rzymie, marzec 1994.
Nauczycielka mdleje. Klasa podnosi dziki wrzask. Po chwili drzwi się otwierają i wbiega wkurzony dyrektor:
- Co wy, do diabla, wyprawiacie?! Takiej bandy debili jeszcze w życiu nie widziałem!
Na co Nguyen:
- Nicolas Sarkozy do polskiej delegacji, szczyt Unii Europejskiej w Brukseli, październik 2008.

****************************************************************

Wczoraj wybrałam się na imprezę z moimi koleżankami. Powiedziałam mojemu mężowi, ze wrócę o północy. 'Obiecuje ci kochanie, nie wrócę ani minuty później'- powiedziałam i wybyłam. Ale. impreza była cudowna! Drinki, balety, znów drinki, znów balety, i jeszcze więcej drinków, było tak fajnie, ze zapomniałam o godzinie.. Kiedy wróciłam do domu była 3 nad ranem. Wchodzę do domu, po cichutku otwierając drzwi, a tu słyszę ta wściekła kukułkę w zegarze jak zakukała 3 razy. Kiedy się zorientowałam, ze mój mąż się obudzi przy tym kukaniu, dokończyłam sama kukać jeszcze 9 razy... Byłam z siebie bardzo dumna i zadowolona, ze chociaż pijana w cztery dupy, nagle taki dobry pomysł przyszedł mi do głowy - po prostu uniknęłam awantury z mężem... Szybciutko położyłam się do łózka, myśląc jaka to ja jestem inteligenta! Ha

.Rano, podczas śniadania, mąż zapytał o której wróciłam z imprezy, wiec mu powiedziałam, ze o samiutkiej północy, tak jak mu obiecałam. On od razu nic nie powiedział, nawet nie wyglądał na podejrzliwego. 'Oh, jak dobrze, jestem uratowana....' - pomyślałam i prawie otarłam pot z czoła. Mój mąż, po chwili, spojrzał na mnie serio, mówiąc: 'Wiesz, musimy zmienić ten nasz zegar z kukułką'. Zbladłam ze strachu, ale pytam pokornym głosem: 'Taaaak A dlaczego, kochanie?' A on na to: Widzisz, dziś w nocy, kukułka zakukała 3 razy, potem - nie wiem jak to zrobiła - krzyknęła 'O k....a!' znów zakukała 4 razy, zwymiotowała w korytarzu, zakukała jeszcze 3 razy i padła na podłogę ze śmiechu. Kuknęła jeszcze raz, nastąpiła na kota i rozwaliła stolik w salonie. A potem, powaliła się kolo mnie i kukając ostatni raz - pościła se głośnego baka i szybko zaczęła chrapać...

****************************************************************

Wczoraj namówiłam wreszcie swojego męża zeby kupić abażur z kryształów
(to co wisi z lampami na suficie), baaardzo drogi (pół roku zbieraliśmy).
Pojechaliśmy do sklepu, kupiliśmy abażur, na skrzydełkach szczęścia
popędziliśmy do domu, po drodze kupiliśmy butelkę koniaku (trzeba nowy
zakup ..tego tamtego, no obmyć). Siedliśmy przy stole, najpierw
strzeliliśmy po 50, potem powtórzyliśmy, no i mówię do swojego męża:

- a może powiesimy od razu ten abażur?
No i mąż, lub z powodu koniaku,
lub widząc moje szczęście zgodził się. Postawiliśmy krzesło, na krzesło
taboret mały, mój mąż wspiął się na tą piramidę, a mi kazał go zabezpieczać.

Stoję taka szczęśliwa, obserwuję jak mój orzeł pod sufitem
majstruje (a on był, nie wiem po co w szerokie bokserki ubrany),
przenoszę wzrok niżej, i co ja widzę z tych sympatycznych bokserek
wypadło mu jedno jajeczko, no i ja taka rozczulona tym widokiem biorę

i tak lekko pstryknęłam paluszkami po tym jajeczku. Mój tygrys w tej
sekundzie jak poleciał w dół z tej estakady wraz z abażurem, który
rozbił się całkowicie na małe kawałki, wstaje szybko i z ostatkami
abażuru w rękach podskakuje do mnie...myślałam, że zabije mnie, a on
mówi - Kurde, ale mnie prądem walnęło, aż do jąder doszło.
Dobrze, że nie na śmierć !

****************************************************************

Kelner pyta nowo przybyłego do baru klienta:
- Co pan pije?
- Codziennie rano szklankę soku owocowego, miksturkę na łupanie w krzyżu, a w sobotę kufel piwa w gronie przyjaciół.
- Chyba nie zrozumieliśmy się do końca - mówi uprzejmie kelner. - Pytałem, co by pan chciał?
- Mój Boże... Chciałbym być bogaty, mieć domek nad morzem, podróżować po świecie...
- Może jeszcze raz zadam pytanie: Czy chce się pan napić?
- Czemu nie... a co pan ma?
- Ja? Niewiele. Kłopoty. Drużyna, której kibicuję przegrała, kiepsko mi tu płacą, doskwiera mi samotność...

****************************************************************

Z cyklu "rozmowy barowe":
- Widzicie chłopaki, bo w życiu to trzeba być bogatym. Bogatemu zawsze łatwiej, nie musi się troszczyć o to, co do kieliszka włożyć, gdzie mieszkać, o auto się nie martwi i o ceny benzyny też nie...
- A taaam, pierniczysz, Heniek! W życiu, to trzeba być mądrym! Co ci z tego, że masz kupę forsy, jak przepuścisz ją na głupoty? Albo zliczyć do pięciu nie umiesz i się z ciebie śmieją wszyscy? A tak - to, co powiesz, zaraz święte. I ludzie cię szanują i kłaniają się w pas z daleka.
- Wszystko to prawda, ino, że gówno prawda - rzekł siedzący w rogu sali, uśmiechnięty od ucha do ucha, opalony, Zenon.
- W życiu to trzeba być przewidującym - kontynuował - Patrzajcie, gdybym ja se stodółkę drewnianą postawił, a nie murowaną, to by mi ją tamta zeszłoroczna wichura porwała, jak tobie, Maniek. A gdybym się połaszczył na te dotacje unijne, to bym dziś wszystkie ogórki prostować musiał, dokładnie jak ty, Heniek. A gdybym nade wszystko, wziął se babę, co pływać umie, to bym ją musiał pewnikiem zastrzelić, za co do pierdla by mnie wsadzili...
« Ostatnia zmiana: 12 Stycznia 2010, 08:53:58 wysłana przez Pangrys »

Offline Ronin

  • BroWar
  • *****
  • Wiadomości: 320
  • OS:
  • Windows 7 Windows 7
  • Browser:
  • MS Internet Explorer 8.0 MS Internet Explorer 8.0
    • Windows live.pl Brodzia
Odp: Dowcipy :)
« Odpowiedź #10 dnia: 17 Stycznia 2010, 22:15:01 »
Eskimos kupił sobie samochód. Odwiedza go sąsiad i razem oglądają nowy
nabytek:
- Ładny - podziwia sąsiad gładząc po lakierze. Jakie ma ładne oczy - mówi
oglądając reflektory.
Doszedł do rury wydechowej i z uznaniem kiwa głową:
- Samiec...

===========================================

Rząd cały czas marudzi, że z powodu globalnego ocieplenia powinniśmy
oszczędzać energię, palić mniej światła.
Więc wczoraj wyłączyłem światła na godzinę.
Potrąciłem trzech rowerzystów.

===========================================

Jeśli ożenisz się z miss to tak jakbyś kupił mercedesa klasy S. Masz
pewność, że produkt został sprawdzony przez co najmniej pięciu specjalistów.
_________________
jeśli ktoś się w życiu nie urżnął znaczy, że zmarł przedwcześnie - House MD
==============================================
Oto w jaki sposób można wykorzystać maski w Photoshopie od strony praktycznej. Zamiast opisywania procedury i jej efektów, wszystko przedstawione zostało za pomocą wymownego zdjęcia:


« Ostatnia zmiana: 17 Stycznia 2010, 22:19:56 wysłana przez Ronin »
Oby do wiosny ...

Offline Krop.

  • Administrator
  • *****
  • Wiadomości: 287
  • OS:
  • Windows XP Windows XP
  • Browser:
  • Firefox 3.5.7 Firefox 3.5.7
  • BF 3 GUID: 7f95932c
Odp: Dowcipy :)
« Odpowiedź #11 dnia: 19 Stycznia 2010, 07:11:19 »
 Czekaliśmy ostatnio na księdza, aż przyjdzie z kolędą. Mama się gdzieś zawieruszyła, więc pytam brata:
 Ja: Ej, gdzie mama poszła?
 Brat: Kampi na księdza na balkonie.

What happens in Vegas stays in Vegas

Liwko

  • Gość
Odp: Dowcipy :)
« Odpowiedź #12 dnia: 22 Stycznia 2010, 14:55:21 »
Przychodzi facet do lekarza. Zdejmuje spodnie, wyjmuje fujarę i kładzie lekarzowi na biurko.
Lekarz się pyta:
Coś się stało?
Facet: Nie
Lekarz:Coś dolega?
Facet: Nie
Lekarz: A co?
Facet: Fajny nie :)

Offline djDziadek

  • Administrator
  • *****
  • Wiadomości: 1457
  • Mózg to podstawa.
  • OS:
  • Windows XP Windows XP
  • Browser:
  • MS Internet Explorer 8.0 MS Internet Explorer 8.0
  • BF 3 GUID: 6b1306ce
Odp: Dowcipy :)
« Odpowiedź #13 dnia: 02 Lutego 2010, 19:07:41 »
Tu był Jurek, Tu był Zenek, Tu był Sławek...
Niby zwyczajne napisy... Czemu mnie tak niepokoją?
Czy to z powodu dziwnego koloru czy charakteru pisma?
A może dlatego, że czytam je w swojej szafie...
 
 
Rybacy z Władywostoku złowili wieloryba. Zmierzyli go i okazało się, że od ogona do głowy ma 25m, a od głowy do ogona 30m. Zwrócili się do instytutu w Moskwie z zapytaniem, dlaczego tak jest. Po pewnym czasie przyszła odpowiedź, że na razie nie wiadomo dlaczego, ale nauka radziecka zna podobne przypadki. Na przykład poniedziałek od piątku dzielą cztery dni, a piątek od poniedziałku tylko trzy.
 

Komisja Europejska postanowiła wybudować bramę w trzecie tysiąclecie jako symbol coraz ściślejszych więzi łączących państwa członkowskie. Wyłoniono podkomisję do przeprowadzenia przetargu, która ów przetarg ogłosiła. Do wykonania bramy zgłosiło się trzech oferentów: Turek, Niemiec i Polak.
Pierwszy ofertę przedstawił Turek: brama solidna, projekt kompletny - wszystko w porządku - koszt: 6000 euro.
Drugi był Niemiec: projekt w zasadzie nie odbiegał od projektu Turka, podobne wykonanie, cena: 10.000 euro. Komisja pyta:
- Czemu aż 10.000!?
Niemiec na to:
- Solidny niemiecki projekt, solidne niemieckie materiały solidne niemieckie wykonanie, a to kosztuje.
OK. Ostatni był Polak, który przedstawił projekt bardzo podobny, wręcz identyczny do projektów Turka i Niemca, ale cena wynosiła 56.000 euro. Tu komisja o mało nie spadła z krzeseł, ale pytają czemu tak astronomicznie wysoka kwota, na co Polak:
- 25.000 euro dla mnie, 25.000 dla Szanownej Komisji za trud włożony w przeprowadzenie przetargu i skuteczne jego rozstrzygnięcie, a 6.000 dla Turka, bo ktoś te bramę musi postawić...

 
Pewna kobieta wpadła na pomysł żeby kupić mężowi na urodziny zwierzątko. Udała się w tym celu do sklepu zoologicznego. Wszystkie fajne zwierzaki były niestety dla niej za drogie. Zrezygnowana pyta się sprzedawcy:
- Macie tu jakieś tańsze zwierzaki?
- Z tańszych mamy tylko żabę po 50 zł.
- 50 zł za żabę?! Dlaczego tak drogo?
- Bo ta żaba to, proszę pani, jest całkiem wyjątkowa.. Ona potrafi świetnie robić laskę!
Kobieta nie zastanawiając się długo kupiła żabę, licząc że ta ją wyręczy w tej nieprzyjemnej dla niej czynności. Gdy nadszedł dzień urodzin kobieta wręczyła żabę mężowi i opowiedziała mu o jej niesamowitych zdolnościach. Facet był nieco sceptyczny, ale postanowił swój prezent wypróbować jeszcze tego samego wieczora. Grubo po północy żonę obudziły dziwne dźwięki dochodzące z kuchni. Wstała i poszła sprawdzić co tam się dzieje. Gdy weszła do kuchni zobaczyła męża i żabę przeglądających książkę kucharską. Wokół nich porozstawiane były przeróżne garnki i patelnie. Zdumiona kobieta spytała:
- Dlaczego studiujecie książkę kucharską o tej godzinie?
- Jak tylko żaba nauczy się gotować - wypierdalasz!

 
Pewna kobitka miała problem z mężem - strasznie bidulek chrapał, co nie pozwalało jej się w nocy wyspać. Chodzili po lekarzach, specjalistach...nic. Pewnego dni spotkała sąsiadkę i gdy jej opowiedziała o problemie, ta zaproponowała jej wizytę u pewnej znachorki, która ponoć wszystkie przypadłości leczyć umie. Kobita leci pod wskazany adres, przedstawia sytuację, ta chwilę się zastanawia i mówi:
- Jak stary zacznie chrapać, to niech paniusia mu nogi rozszerzy.
Kobita się wqr..., opieprzyła znachorkę, że naiwnych ludzi tylko naciągać umie i że złamanego grosza jej nie da i poleciała do chaty. W nocy ta sama historia...stary piłuje już drugą godzinę...kobitka myśli sobie: "Ehh...spróbuję tak zrobić, jak znachorka mówiła..".
Rozszerza staremu nogi i.... cisza...Następnego dnia leci z samego rana do znachorki... przeprosiny... bombonierka... podwójne honorarium... Oczywiście ciekawość nie dawała jej spokoju więc pyta:
- Pani...ale na czym polega ten trick z tymi nogami?!
Znachorka:
- Moja droga... zasada jest prosta - rozszerza Pani nogi, worek spada na dziurę i cugu ni ma...

 
Siostra Maria Katarzyna mieszkała w klasztorze niedaleko sklepu monopolowego Jacka. Pewnego dnia weszła do sklepu i powiedziała:
- Jacek, daj mi ćwiartkę brandy.
- Siostro Mario Katarzyno! - wykrzyknął Jacek - Nigdy bym tego nie zrobił! Nigdy nie sprzedałem alkoholu zakonnicy!
- Jacku - powiedziała siostra - To dla matki przełożonej - zniżyła głos - Ma zatwardzenie, no wiesz...
Jacek sprzedał więc jej brandy. Później zamknął sklep i poszedł do domu. Kiedy mijał klasztor i zobaczył siostrę Marię Katarzynę. Śpiewała i tańczyła na chodniku, wirowała, machała rękami jak ptak. Zbliżał się tłum, więc Jacek przepchnął ja dalej i krzyknął:
- Siostro Mario Katarzyno! Na litość boską! Powiedziała mi siostra, że to na zatwardzenie siostry przełożonej!
Niezbita z tropu siostra Maria Katarzyna odpowiedziała:
- Bo tak jest, mój młodzieńcze, tak jest! Kiedy mnie zobaczy, to się zesra!

 
Młoda i atrakcyjna lekarz geriatra bada sędziwego dziadka. Po kilku chwilach
badania orzeka:
- Musi pan przestać się onanizować.
- Dlaczego?!
- Bo próbuje pana przebadać...
 

Ksiądz i rabin stoją przy drodze trzymając transparent:
KONIEC JEST BLISKI! ZAWRÓĆCIE ZE ZŁEJ DROGI PÓKI JESZCZE CZAS!
Ludzie przejeżdżający obok nie zwracają na nich uwagi. Jeden tylko krzyknął z samochodu:
- Darujcie sobie te teksty! I tak nic nie osiągniecie!
Ksiądz do rabina:
- A może powinniśmy napisać po prostu: "Uwaga, most się zawalił"?
 

Mój dziadek ciągle narzeka, że koszty życia strasznie wzrosły w dzisiejszych czasach. Mówi:
- "...pamiętam kiedy byłem młody - mama mi dała 5 złotych na zakupy, a ja wróciłem do domu z pełną reklamówką - wędliny, mleko, chleb, ser, masło, konfitury. A teraz co?! Wszędzie te lustra, te kamery!


Offline Miki111

  • BroWar
  • *****
  • Wiadomości: 759
  • Pangrys to wredny typ
  • OS:
  • Windows XP Windows XP
  • Browser:
  • Firefox 3.5.3 Firefox 3.5.3
  • BF 3 GUID: f20784b6
Odp: Dowcipy :)
« Odpowiedź #14 dnia: 11 Lutego 2010, 18:33:14 »
Rosjanin przyjechał do PRL`u. Po długiej podróży poszedł do dworcowego baru żeby się posilić i tam zamówił jedyne dostępne danie, czyli śledzia. Śledź był jednak bardzo słony więc zapytał się ekspedientki gdzie może go opłukać żeby nadmiar soli zmyć i pozbyć się wstrętnego smaku. Sprzedawczyni skierowała go do toalety, gdzie też Rosjanin się udał. Pierwsze co mu się rzuciło w oczy to muszle klozetowe, a że człowiek mało-światowy był toteż pomyślał że jest to idealne miejsce na opłukanie swojego obiadu. Zaczął więc płukać swojego śledzia w kiblu, jednak przez nieuwagę stracił posiłek który w mgnieniu oka wślizgnął się pod wodę. Rosjanin nie zastanawiając się długo podwinął rękaw włożył rękę do kibla i zaczął intensywne poszukiwania. Po kilku chwilach dumny i zadowolony wyjął śledzie komentując: ot maszyna opiekany
Ze względu na zawiłość mojej wypowiedzi proszę nie odbierać jej zbyt poważnie, a także nie doszukiwać się podtekstów i personalnych uwag.