Idzie facet z imprezki na skróty, przez cmentarz. Idzie sobie spokojnie, zamyślony, bo i miejsce do tego odpowiednie... Nagle z mgły przed nim rozległ się dziwny odgłos, kolejny, coraz szybszy... uderzenia... Gość zamarł przerażony, ale z lekka się opanował i ruszył do przodu... Z mgły wyłoniła się postać starego dziadka z młotem w ręku. W drugiej dłoni trzymał dłuto. Dziadek kuł tablicę nagrobną.
- Dziadku, ale żeś mnie wystraszył, prawie popuściłem, myślałem, że jakieś duchy! - mówi facet - Co Ty tu w ogóle robisz po północy?!
- Głupcy! - warknął dziadek. - Pomylili moje imię!
Tuż przed rozpoczęciem przedstawienia, Leonowi zachciało się strasznie siusiu. Wyszedł z widowni, szuka toalety. Szuka, szuka, ale pobłądził. Wszedł do jakiegoś ciemnego korytarzyka. Korytarzyk prowadził do ciemnego hallu, toaleta pewnie blisko, ale Leon już nie może wytrzymać. Złapał wazon stojący w kącie i nasiusiał do niego.
Po wszystkim wrócił zadowolony na widownię.
Przedstawienie już trwa, więc Leon nachyla się do sąsiada i pyta:
- Jak się zaczęło?
- A wie pan, taka scena typowa dla nowoczesnych dramatów. Półmrok, wchodzi facet, sika do wazonu i wychodzi...
Facet przejeżdżający przez małe miasteczko w Teksasie wszedł do miejscowego baru. Zamawiając piwo zauważył stojący za barem olbrzymich rozmiarów gliniany sagan wypełniony 10-dolarówkami. Zaintrygowany tą olbrzymią ilością pieniędzy zapytał, co to jest. Wtedy otrzymał odpowiedź, że to zakład i kto wygra kasuje wszystko!
- Zakład? A o co się zakładacie?
- Tego teraz nie mogę powiedzieć. Jak dołożysz 10$, to się dowiesz.
Nieznajomy bez namysłu wyjął 10$ i dołożył do gara. Wtedy barman wyjaśnił, że sprawa jest w zasadzie prosta. Trzeba tylko wykonać trzy zadania:
1. Wypić duszkiem kufel meksykańskiej Tequilli pieprzówki, zaprawionej chili bez zrobienia najmniejszego grymasu.
2. Wejść w ogrodzenie na zapleczu baru, w którym jest bullterier morderca i wyrwać mu gołymi rękoma obolały ząb, gdyż pies szaleje z bólu.
3. To już przyjemność: iść na pięterko i dać 92-letniej babci orgazm, gdyż nigdy go nie zaznała!
Facet po usłyszeniu warunków stwierdził z przekąsem, że jeszcze nie oszalał i już o nic więcej nie pytał. Jednak po wypiciu kilku piw i whisky zawołał raptem:
- Dawaj ten kufel Tequilli!
Wypił duszkiem, zrobił się purpurowo-czerwony na twarzy, łzy mu pociekły po policzkach, lecz mina mu nie drgnęła. Gdy po kilku minutach doszedł do siebie, zapytał bełkocąc, gdzie jest ten pies... I chwiejnym krokiem wyszedł... W barze zamarło, gdyż z podwórka słychać było przerażające odgłosy, szczekanie, warczenie, wrzaski, łomot i na koniec wycie psa... I cisza... Kilka osób się przeżegnało - no zabił go!
W tym to momencie nieznajomy wszedł z powrotem do baru. Ubranie miał w strzępach, cały był podrapany. Rozejrzał się przekrwiony wzrokiem po obecnych i wybełkotał:
- Gdzie jest ta stara baba, którą boli ząb?
W Stumilowym lesie zapadła zima. Puchatek, jak prawdziwy misio, spał snem zimowym ssąc palec. A Prosiaczek, jak prawdziwa świnia, bezwstydnie to wykorzystywał.
Druga w nocy. Pijany facet wchodzi do domu, ledwo się trzyma na nogach. Patrzy przed siebie i widzi żonę:
- Heniek, ile razy ci mówiłam, że możesz wypić góra 2 piwa i o 22 w domu?!
- No masz, znowu mi się pomyliło...
W koreańskiej restauracji:
- Panie Wu. To danie jest rewelacyjne! No pychotka po prostu!! Co się na nie składa?
- Czipsy.
- Naprawdę?! Ale przecież ja tu widzę mięso!
- Nio przeciż mówicz. Czi psy.
Gorączka przedświątecznych zakupów. W mieście właśnie otwarto supernowoczesny hipermarket. Wszędzie pełno promocyjnego jedzenia. Śledzie, sałatki, kawa, wędlina, napoje, francuskie sery... Pewien dżentelmen poczuł nagle, że wraz z jedzeniem w promocji dostał jeszcze coś. Biegnie co tchu do najbliższej toalety. Gdy dociera na miejsce, oczom jego ukazuje się obraz jak z sennego koszmaru: tabliczka "Nieczynne. Awaria". Druga toaleta daleko, a on czuje, że za chwilę narobi w spodnie!
Wybiega na zewnątrz! Parking, kamery, jak okiem sięgnąć ani krzaczka! Wraca do środka. Długo się nie zastanawiając, wpada do damskiej toalety:
- Błagam, niech mnie pani wpuści! - prosi. - Zaraz będzie bardzo źle!
Babcia klozetowa lituje się nad nim, lecz z groźną miną ostrzega:
- Niech pan pod żadnym pozorem nie naciska czerwonego guzika!
Szczęśliwy facet wpada do kabiny... Ufff..! Już uspokojony, rozgląda się ciekawie... W końcu pierwszy raz w życiu siedzi w damskiej toalecie. Przed sobą widzi trzy przyciski: niebieski, zielony i czerwony. Zaciekawiony naciska niebieski i czuje przyjemne łaskotanie... delikatne pocieranie... Za chwilę z głośnika dobiega miły, kobiecy głos:
- Pupa umyta.
"Super!"- myśli facet. - "Ale babeczki mają tu atrakcje. A teraz wypróbujemy zielony!" - i bez namysłu naciska zielony guzik.
Rozlega sią cichy szum... ciepłe powietrze delikatnie owiewa pośladki niczym morska bryza... A miły, kobiecy głos informuje:
- Pupa wysuszona.
- Fantastyczne! - zachwyca się facet.
Został jeszcze czerwony. Ciekawe, co to?
Naciska czerwony guzik i z uśmiechem czeka na ukoronowanie toaletowych przyjemności...
Nagły ból przeszywa go całego! Tak potworny, że prawie wyzionął ducha!
A miły, kobiecy głos informuje:
- Tampon wyjęty.
Zataczający się pijaczek zaczepia w parku młodego mężczyznę i mówi:
- Paaniee, gdzie jaa jesstem???
- W Łodzi.
- W łodzii to jaa wiem, ale na jakim oceanie...
Nic tak nie wyrabia przedsiębiorczości w Polakach, jak konieczność zorganizowania flaszki!
Jeśli góra idzie do ciebie, a ty nie jesteś Mahometem to spaaaaaaaaaaaadaj, bo to na 100% jest lawina
Do księgarni wchodzi kobieta w żałobie, trzymając w ręku książkę „Grzyby wokół nas“. Księgarz ściska jej rękę:
- Szczere wyrazy współczucia, wydawnictwo już poprawiło błędy!
Dyżurny pogotowia gazowego odbiera telefon:
- Rano piecyk włączyłam, a gaz się dotąd nie pali...
- A zapałkę babciu zapaliliście?
- Oj... Zapomniałam. Już zapalam...
Myśliwy oddaje strzał.
- Idź, sprawdź co to za zwierzę - mówi do kolegi z nagonki.
Kolega idzie. Po chwili wraca:
- W dowodzie ma "Klemens Wiśniak".
Wbiega zdenerwowany ojciec do kuchni i krzyczy do matki:
- Patrz co znalazłem pod łóżkiem naszej córki - gazeta sado-maso,
pejcze, skóra, bicze.
- I co my z teraz zrobimy - pyta matka
- Nie wiem - odpowiada ojciec - ale klaps chyba nie jest najlepszym
rozwiązaniem.
Zygmunt Solorz wsiada do jedynej, stojącej na postoju taksówki:
- Na Okęcie proszę, ale jak najszybciej.
Taksówkarz długo przygląda mu się w lusterku i odpowiada :
- 500 złotych.
- Co tak drogo ? – pyta zaskoczony właściciel Polsatu
- Teraz jest prime-time – rozkłada ręce sałaciarz – Korki w całym mieście.
- Dobra, płacę ale już jedźmy.
- Sponsorem dzisiejszej jazdy jest Zygmunt Solorz – krzyczy przez otwarte okno kierowca. Potem odwraca się do pasażera i informuje:
- Moja żona zawsze dodaje do obiadu "Ziarenka smaku – Winiary" – Winiary – Dobre pomysły lepszy smak.
- Panie jedź pan do k..... nędzy, śpieszę się - wrzeszczy medialny magnat
- Ok, Ok. już jedziemy – taksiarz wrzuca bieg – "Skoda Octavia tour" to dobre auto w kredycie 50 na 50 bez odsetek i prowizji zapłaciłem tylko 21 753 złotych druga rata po roku, to agresywna wyprzedaż.
Ruszają ale po dwustu metrach samochód staje a kierowca z uśmiechem mówi :
- Kiedy dopadnie cię Mały Głód zjedz serek "Danio" firmy Danone – wyjmuje opakowanie i spokojnie zaczyna konsumować.
- Panie pan się nade mną znęca? – pyta załamany pasażer
- Ależ skąd. Jeszcze tylko "Manti" i już w porządku mój żołądku.
- Panie – błaga Solorz pokazując na zegarek – Samolot. Ja muszę zdążyć. Ja się poskarżę w Zrzeszeniu taksówkarzy.
- Wiesz pan co? – mówi taksówkarz – Ja wczoraj miałem pierwszy raz w tym miesiącu wolny wieczór i chciałem odpocząć oglądając film na Polsacie. Tak normalnie obejrzeć. Bez tych pańskich pier..... przerw na reklamy. I gów...., nie mogłem. Siedź pan więc spokojnie i i nie wkur.... mnie pan. Pociągnę jeszcze tylko łyk "Polo Cocty Plus" – królewski rozmiar firmy Zbyszko i pojedziemy dalej.
1. Otwieramy
http://www.google.com/maps 2. Klikamy "Pokaż trasę".
3. Wpisujemy:
- Tokio jako A (Tokio, Japonia),
- San Francisco jako B (San Francisco, Kalifornia, Stany Zjednoczone),
i zostawiamy samochód jako formę transportu.
4. Klikamy przycisk "Pokaż trasę".
5. Podziwiamy punkt 21.