Teściowa do zięcia:
-Skoro tak mnie nienawidzisz, to dlaczego masz moje zdjęcie na kominku?
-Żeby dzieci nie zbliżały się do ognia.
Spotyka się dwóch facetów, jeden mówi:
- Kurcze, powiedz mi co mam zrobić, mam problem z teściową, wchrzania
się do każdej dyskusji, kłócimy się, nie mogę dojść z nią do ładu.
- Spoko, kup jej samochód, teraz jest dużo samochodów, wypadki, zabije
się gdzieś.
- Ok.
Spotykają się po dwóch tygodniach:
- Chryste, aleś mi doradził.
- Co się stało?
- Posłuchaj, nie dość, ze strąciłem kasę na samochód, ona żyjei
prowadzi jak szatan to jeszcze ma 3 kierowców na sumieniu.
- A jaki jej samochód kupiłeś????
- No, syrenkę.
- Boś głupi, trzeba było jaguara, to by już nie żyła.
- Ok. Teraz kupię jaguara.
Spotykają się po dwóch tygodniach:
- Rany Julek, jaki jestem szczęśliwy!
- Co, nie żyje? A nie mówiłem?
- Ufff, wreszcie nie żyje, a najbardziej mi się podobało, jak jej głowę
odgryzał....
Spotyka się dwoch kumpli i jeden zwierza się drugiemu:
- Ten kryzys jest gorszy niż rozwod
- Dlaczego?
- Już stracilem polowe majatku a nadal mam żone.
Kawiarnia, młoda piękna kobieta popija kawę, nagle podchodzi do niej
zalany lump, podpiera się na krześle, chwieje się i mówi do kobiety:
- Bardzo mi się spodobałaś, nie spierdol tego!
Kobieta słyszy dzwonek do drzwi. Po chwili otwiera je i widzi kolegę
męża, który pracuje z mężem w browarze.
- Mam dla pani złą wiadomość. W browarze był wypadek i pani mąż
zginął.
- O Boże! Jak to się stało?
- Wpadł do kadzi z piwem i się utopił.
Kobieta pyta przez łzy:
- Ale czy przynajmniej miał szybką śmierć?
- Obawiam się, że nie. Zanim utonął, wyłaził z kadzi pięć razy,żeby się
odlać...
Wraca mąż do domu i od progu woła do żony:
- Rozbieraj się i do łóżka!
Żona nieco zdziwiona, 20 lat pożycia i nigdy się tak nie zachowywał...
Zaciekawiona wyskoczyła z fatałaszków i do wyrka. Mąż też raz-dwa
pozbył się ubrania, wskakuje do łóżka, nakrywa żonę i siebie kołdrą,
razem z głowami i pokazuje:
- Patrz! Zegarek kupiłem! Fluorescencyjna tarcza!
Przychodzi królik do apteki.
- 200 prezerwatyw proszę!
Pani magister wydaje towar i mówi:
- E... przepraszam, ale mamy tylko 199 sztuk...
Królik się zmarszczył. Spojrzał na Panią magister z wyrzutem i
mówi:
- No dobra... biorę... ale oświadczam, że mi pani z lekka spierdolila wieczór!
Wilk i Czerwony kapturek leżą w łóżku. Wilk ćmi papieroska.
Kapturek ma moralnego kaca.
- Sama zaczęłaś - tłumaczy się wilk - tymi durnymi pytaniami:
"a dlaczego masz takie wielkie to..., dlaczego masz takie wielkie
tamto..."
Kolega opowiada koledze:
- Byłem u lekarza i poprosiłem o syrop od kaszlu, a on dał mi nie wiem
czemu
środek na rozwolnienie.
- Zażyłeś ten środek?
- Zażyłem.
- I co, kaszlesz?
- Nie mam odwagi...
Zima.
Alpy.
Stok narciarski.
Facet rusza z góry, odbija się kijkami i jedzie na bombę.
Nagle podskakuje na muldzie,
obraca go,
leci,
koziołkuje,
w tumanie śniegu wali w drzewo...
Kijki w jedna,
narty w druga,
gość rozwalony,
zęby wybite,
krew z nosa,
nogi poskręcane w dziwny sposób.
Otwiera nieprzytomne oczy,
wciąga górskie powietrze i mówi:
- I Dick, i tak lepiej niż w pracy!!!
Dom wariatów, lekarz siedzi na dyżurce, wokół sajgon, szaleńcy wchodzą
sobie na głowę, wydzierają się, bija się, kompletny odjazd, skacząpo
łóżkach, jedzą karaluchy, rzucają się poduszkami. Nagle do lekarza
podchodzi taki najbrudniejszy. Koszula - ścierwo, pazury czarne, tłuste
włosy, na nogach podarte kapcie, nieogolony, sińce pod oczami. Lekarzna
niego patrzy i mówi:
- A co to takie piękne do mnie przyszło? Małpka?
Facet nic.
- A może napoleon albo książę?
Facet nic.
- A może to taki piękny przybysz z obcej planety nas odwiedził?
Facet na to:
- Panie, tirówka, ogarnij Pan ten burdel, bo mi tu kazali internet
podłączyć!
Panna młoda jest tak nienasycona, że zmusza męża do maksymalnego
małżeńskiego wysiłku. Jeden numerek, drugi.......czwarty,..........siódmy
w końcu po dziesiątym zasypia. Budzi się nad ranem a męża nie ma w
łóżku. Idzie więc na poszukiwanie i widzi zapalone światło w kibelku.
Po cichu zagląda i widzi młodego stojącego nad sedesem i szepczącego:
- No wyłaź i sikaj, przysięgam, że ona śpi.
Kapitan galery, kompletnie pijany, mówi do przykutych do wioseł
galerników:
- Mam dla was dwie wiadomości: najpierw dam każdemu po pół litra wódki...
- Hurrrra!
- ...a potem chciałbym popływać na nartach wodnych.
Idzie Czerwony Kapturek przez las. Nagle z krzaków wyskakuje wilk - stary
zboczeniec i się drze:
- Ha Ha Kapturku, nareszcie cię pocałuję tam, gdzie jeszcze nikt cię nie
całował!
Kapturek patrzy na niego zdziwiona i mówi:
- Chyba, tirówka, w koszyk...
Amerykańscy turyści wybrali się na spacer do rosyjskiego lasu. Spotykają
niedźwiedzia. Wrzask, panika, rzucają się do ucieczki. Niedźwiedź za nimi.
Nieopodal, na polance biesiaduje grupa Rosjan. Kocyk, wódeczka, zakąska,
flaszeczki chłodzą się w strumyku. Pełna kultura, nie wadzą nikomu.
Nagle na polanę wpada wrzeszcząca zgraja i przebiega przez środek
pikniku. Kocyk zdeptany, wódka rozlana - granda! Rosjanie gonią, więc
intruzów i spuszczają wszystkim sromotny wpierdol.
Już trochę uspokojeni wracają na miejsce imprezy. Jeden zauważa
mimochodem:
- Ten w futrze to nawet nieźle się napierdalał...!
Szalejacy kryzys ekonomiczny. Dzwoni bankier do bankiera:
- Czesc stary, jak sypiasz?
- Jak niemowle.
- Zartujesz?
- Wcale nie. Wczoraj cala noc plakalem i dwa razy sie zesralem.
- Kochanie, mam wspaniały pomysł na dzisiejszy seks. Wsadzę Ci go do ucha!
- Zwariowałeś? Mogę od tego ogłuchnąć!
- Niemożliwe, od 20 lat wsadzam Ci go do ust i nie możesz się zamknąć!
Idą dwa koty przez pustynie.
Jeden nagle mówi:
-Ej, stary. Nie ogarniam tej kuwety.
Drużynowe Mistrzostwa Świata w robieniu loda! Zjechały się Panie z całego świata. Oczywiście nie zabrakło prasy, radia, telewizji...itp.
Korespondent jednej z stacji TV przeprowadza wywiady z drużynami. Najpierw zaczyna rozmowę z amerykankami:
- Jak nastroje przed zawodami?
- Wszystko dopięte na ostatni guzik, ciężko trenowałyśmy w okresie przygotowawczym, morale doskonałe, wygramy! Jeżeli oczywiście w polskiej drużynie zabraknie Mani...
Podobne pytanie zadaje Francuzkom:
- Wszystko w najlepszym porządku, w końcu jest to nasza narodowa dyscyplina, od lat jesteśmy w czołówce, wygramy! Jeżeli oczywiście Mania nie przyjdzie....
I tak chodzi od nacji do nacji i wszędzie to samo: "Jeżeli Mania nie przyjdzie....".
Wreszcie nie wytrzymał i pyta:
- Co to za Mania? Autorytet jakiś czy co?
- Autorytet nie autorytet, ale kostkę Rubika w ustach układa.
Idą sobie dróżką trzej przyjaciele: miś, łoś i ryś. Ten pierwszy oznajmia:
- Wku*wia mnie to "ś" na końcu. Takie "ś" jest pedalskie, ciotowate i w ogóle!... Od dzisiaj koniec z misiem. Jestem Niedźwiedź!!! Bo powiadam wam:
- Kto ma "ś" na końcu, ten fujara i gej. Amen.Â
Łoś zorientowawszy się w beznadziei sytuacji, bo wszak łoś to łoś i nic nie poradzisz, w panice szarpie za ramię Rysia:
- Ej, tirówka, powiedz coś, Ryś. Przecież my nie geje, prawda?! No powiedz coś...Ryś!...
Na to ryś dostojnie:
- Ryszard, pedale, Ryszard...
Spotkało się dwóch kolegów po długim czasie.
- Jak żyjesz? Co dobrego u Ciebie? Opowiadaj!
- Co tu mówić...? Pcha się tą biedę!
- Żartujesz?! O jakiej biedzie ty mówisz? Zawsze Ci się układało!
- Ale w małżeństwie mi się nie układa.
- Nie wierzę, przecież na uczelni świata poza sobą nie widzieliście!
- Na uczelni tak! A teraz mam podejrzenie, że mnie zdradza.
- Dlaczego tak myślisz?
- Już Ci to wytłumaczę! Mam taką pracę, że ciągle muszę zmieniać miejsce zamieszkania. Trzy lata w Lublinie, dwa w Stargardzie, dwa w Kamieniu Pomorskim, trzy w Poznaniu i teraz znowu Warszawa.
- No i co z tego? Przecież jeździcie razem!
- Tak! Tylko, że w tych wszystkich miejscach, przesyłki do domu przynosił ten sam listonosz!
Rozmowa dwóch homoseksualistów:
- Wolał byś iść do więzienia, czy do Heyah?
- Do Heyah, bo tam ładują podwójnie.
Jak podzielić 4 jabłka pomiędzy 5 osób?
Zrobić kompot
Murzyn i meksykanin jadą samochodem. Kto prowadzi?
Policja.
Pojechał dresiarz do Paryża, wraca i opowiada swemu kumplowi jak tam było.
Mówi:
- Wiesz co Wiechu, idę, patrzę, a tu wielki plac! Patrzę na lewo...ochujeć można! Patrzę na prawo... o ja cię pierdolę! Patrzę przed siebie...ożesz tirówka mać!
Wiechu na to:
- Wiesz Bodziu, ja to Cię podziwiam za wybitną pamięć do detali!
Przychodzi Rosjanin do dentysty. Dentysta ogląda i widzi same złote zęby, diamentowe koronki, w końcu nie wytrzymał:
- Właściwie nie wiem, co mam panu tu zrobić?
- Chciałbym alarm założyć.
Przychodzi para do knajpki i zostawia płaszcze w szatni.
Szatniarz pyta:
- Na jeden numerek?
- Nie, na kawę. - odpowiada facet.
- Byłaś u szefa na dywaniku?
- Tak, a skąd wiesz?
- Wzorek Ci się odcisnął na plecach.
Mąż przyłapał żonę z kochankiem.
- Niewierna “ krzyczy mąż i bierze z szuflady pistolet.
- Nie!!! - krzyczy żona - chyba nie zabijesz ojca własnych dzieci!
Hotel, recepcjonista zagaja do nowo przybyłej pary:
- Urlop?
- Tak...
- A dzieci państwo posiadają?
- Posiadają...
- A to tym razem państwo nie zabrali?
- Nie zabrali...
- Tylko we dwoje? Romantyczny wypad!
- Tak...
- A kto został z dziećmi?
- Żona.
Rozmawiają trzy zakonnice. Pierwsza mówi:
- Któregoś dnia sprzątałam na plebanii i wiecie, co znalazłam? Stos gazet pornograficznych!
- I co zrobiłaś? - pytają pozostałe.
- Oczywiście wyrzuciłam je do śmieci.
Druga mówi:
- A ja wczoraj składałam pranie u księdza i znalazłam paczkę prezerwatyw!
- O, przenajświętszy? - pozostałe siostry wstrzymały oddech.
- I co zrobiłaś?
- Podziurawiłam wszystkie!
Trzecia na to:
- O, w mordę!