w Dolnej Odrze zleciałem kiedyś z 110m (komin 250).. cale 8m w dół.. na szczęście więcej nie miała lina asekuracyjna, nie życzę tego nikomu, jedyne takie wrażenie w życiu.. no chyba jak się jeszcze oprze o tory napięciowe w rozdzielni WN (jakieś 15kV), włosy same stają dęba.. ale jak dotąd żyje, gorzej mają się za to moje jaj..