Na zachętę cytat: "Mniejsza o „singli” z wyboru, bo ci infantylizm mają we krwi. Ale co myśleć o żonatych i dzieciatych kolegach, którzy łączą granie na kompie z czytaniem Platona? Zwykle zaczynają od niewinnego popisu: – Daj no, dziecko, ten joystick, tatuś pokaże ci, jak się strzela. "
Ja jebie, sorry, ale jutro po pracy idę do lasu narąbać drewna, potem cos złowię w stawie w drodze powrotnej i pojadę z tym do dziewuchy, niech ugotuje nam strawę. Ja w tym czasie poczytam św. Tomasza z Akwinu i zarzucę na gramofon jakieś hity Beethovena. Na wieczór pójdę do kościoła na mszę i sypnę plebanowi trochę grosza na tacę, za to żeby mnie opatrzność uchroniła od tej nowoczesnej techniki i przede wszystkim, żeby nigdy mi nie przyszło kupic Playstation z kolekcją 10 gier. Może w końcu zostanę mężczyzną, a nie infantylnym dzieckiem...
Zapomniałem, link:
http://gosc.pl/doc/872054.Stare-chlopy-graja-na-kompie