Panowie,
30.VIII zeszłego roku przyjęliście mnie w poczet person grających z BroWarami. Było to praktycznie drugiego dnia mojej przygody z BF:BC2 w trybie multi.
Jako szczypior zupełnie zielony, z trudem w ogóle skakałem, o zabijaniu nie wspominając.
Wbijaliście mi do głowy zasady "Sztuki wojny wg. BC2" na tyle skutecznie, że dziś z dumą mogę napisać:
Dnia wczorajszego (19.06.AD 2010), eleganckim avenger double killem, przekroczyłem próg 50 poziomu 8). Zajęło mi to 434 godziny gry, co uznaję za wynik całkiem dobry.
Zerkając na moje statystyki, można wywnioskować, że gram nieco szturmującym ale snajperem, nie gram w ogóle medykiem i technikiem (nie mam nawet apteczki czy wiertarki) choć w chwilach potrzeby skutecznie działam podniesionymi kitami. Jak na gracza BFowego, wyjątkowo mało używam pojazdów, ale za to chyba nikt w grupie nie ma tylu killów co ja na granatach dymnych
Z blacharstwem też się nie utożsamiam - wot jak dają, to biorę. Jak sobie siedzi pod krzaczkiem, czy biegnie bez czapki... Ale żeby tak celowo, czy coś to nieee... Dzie tam?!
Jednocześnie z tego miejsca chciałem podziękować wszystkim za lekcje, których mi udzieliliście, bądź też udzielacie ciągle (często nawet tego nie wiedząc
). W szczególności:
Yossowi - za korepetycje ze snajperzenia
Apofiemu - za know how gdzie być aby było dobrze
Dzikowi - za ogólne masakrowanie mnie zgodnie z zasadą "co Cię nie zabije to Cię wzmocni"
Jonicce - za porady dotyczące celnego strzelania
Pangrysowi - za bezstresowe podejście do grania
Olowi - za szkołę rajdów na Mcomy
Siwemu - za tajne przejścia
Duckiemu - za stoicki spokój
Arturowi - którego ostatnio codziennie podglądam celem ustalenia jak wyciągnąć takie K/D szturmowcem
Dzięki wam wszystkim za te wspólnie mile spędzone godziny. Do zobaczenia wieczorami na serwerach - tylko teraz będą mnie już wyrzucać razem z wami, jako "BroWar Cheatera". 8)