szanse...
olał...
A może nie znał jeszcze zasad i nie chciał brać na siebie dodatkowych obowiązków ?
Ja też nawet po przyjęciu do grupy nie bardzo wiedziałem jakie są tu zwyczaje i obowiązki
Nie ważne - podobno to grupa przyjaciół jak uważacie, ze Brodzio to kumpel to co za problem ?
Mam czasem momenty kiedy chciałbym poprosić o ponowne przyjęcie i "darowanie win"
Jednak nawet jakby, to nie czułbym się już w grupie jak kumpel - takie piąte koło u wozu (czytać: Dziadkowy bumerang z bożej łaski). Dlatego będę Wam kibicował z oddali wychwalał pod niebiosa gdzie tylko będę mógł.
Bo grupa jest, jak pisałem wcześniej (niekoniecznie w tym wątku), zaje.... - nie dziwię się więc Brodziowi
, że chce.