Eeee tam ta cała firma JP to jakieś dziadostwo dla zbuntowanych gimnazjalnych dreso hip hopowców
Tu nie chodzi o bezsensowne jechanie na policję, bo każdy wie, że policja jest potrzebna. Chodzi o to jacy są policjanci. Ty jesteś jeszcze młody, ale pracujesz to pewnie wiesz jak wyglądają stare gliny. Niestety policja to często patologia i tamta piosenka świetnie to opisuje
Ale nie wazne, jak już jesteśmy przy temacie to opowiem śmieszną sytuację jaka kiedyś mnie spotkała na komisariacie. Przychodze, bo dostałem wezwanie do stawienia się w roli świadka. jak przyszedłem okazało się, że chodziło o jakąs sprawę z Allegro. Ja sprzedałem komus kiedyś telefon i potem ta osoba zrobiła z tego konta jakieś oszustwa. No nie ważne, w sumie nic nowego do sprawy nie wniosłem, ale zeznania musiałem złożyc. Jakie było moje zdziwienie, kiedy policjantka, która mnie przesłuchiwała pyta sie mnie:
- "No ale niech pan mi opisze co to jest te Allegro". No to zrobiłem "Aaaaaa" i hmmm
- "No portal aukcyjny, mozna tam kupować, sprzedawać przedmioty". A ona do mnie:
- "Ale proszę opisać jak to działa", wtedy powoli zacząłem myśleć, że kobieta chyba chce mnie podejść, stosuje jakieś wyrafinowane socjotechniki i chcą mnie wrobić, ale moje wątpliwości rozwiało:
- "A zna pan tą osobę, której pan sprzedał ten telefon?"
- "No mówię pani, że nie znam, nawet jej nie widziałem, te dane jakie mi pani przeczytała może się zgadzają, ale nie pamiętam, bo to było dawno, gdzieś w komentarzach mam tam nick tej osoby, ale nie wiem czy bym odróżnił o który chodzi". A ona na to:
_ "A co to jest ten nick"?
To już nie wytrzymałem i się zacząłem śmiać, kobieta była w ogólę niezorientowana w temacie. Ja rozumiem, że sprawę prowadziła komenda gdzieś tam w Kielcach, czy innym mieście, a ja byłem tylko świadkiem, ale no jednak..
Ogólnie potem kobiecie musiałem pomóc pisać te zeznanie na kompuerze, bo coś się jej zawiesiło, czy zepsuło i się mnie spytała czy umiem naprawić
Na koniec pogadaliśmy jeszcze trochę o pierdołach i mi babka mówi, że jej nastoletnia córka też co chwilę zamawia coś z internetu, ale ona nie wie o co chodzi, bo sie w ogóle na tym nie zna